W poprzednim wspisie pisaliśmy o tym, że za niedługo będziemy musieli podejmować decyzje dotyczące ścian działowych. Naszą drugą zagwozdką, poza ścianą za/wokół przyszłego kominka, jest ewentualna zabudowa schodów od strony salonu.
Zabudowywać chcemy na pewno, gdyż ma to być przestrzeń do montażu multimediów (TV, peryferia). Chcielibyśmy też w rozsądny sposób wykorzystać przestrzeń pod schodami, przy czym rozpatrujemy tutaj zarówno opcję schowka od strony łazienki jak i ewentualną przestrzeń pod tunery/konsolę/okablowanie pod TV.
Opcji wykończenia jest kilka:
1. można poprowadzić ściankę po całej długości schodów od strony salonu, biegnącą aż do stropu, ale wtedy mamy wrażenie że na klatce schodowej robi się zaciemniona klitka
2. można zrobić ściankę po całej długości schodów, ale nie idącą do samej góry, tylko wtedy mam obawy o to czy mi psy górą nie będą wlatywać do salonu ;) oraz nie wiem jak z praktycznością takiego rozwiązania jeśli chodzi o kurz i sprzątanie
3. można zrobić ściankę biegnącą do sufitu, ale nie po całej długości schodów, tylko węższą, a pozostałą przestrzeń do ścian nośnych zabudować elegancko jakąś meblościanką - przy czym to już rozwiążanie najbardziej customowe i pewnie w związku z tym najdroższe (tak obstawiamy)
Do tego decyzje komplikuje nośność takiej ściany - jak gruba i z czego powinna być wykonana, żeby myśleć o zawieszeniu na niej telewizora? I jak poprowadzić w niej wtedy kabelki, żeby nie zamurować ich na amen?
No i jak ostatecznie wykorzystać przestrzeń pod schodami?
Będziemy bardzo wdzięczni, jeśli mieliście podobne rozterki, za podzielenie się Waszymi przemyśleniami i odczuciami jak sprawdziły się Wasze koncepcje.