Wybór projektu oraz architekta
Projekt wymarzonego domu mieliśmy wybrany, jeszcze w sumie przed zakupem działki. Dom parterowy z poddaszem użytkowym z dachem 4-spadowym. Na parterze salon z kuchnią, łazienką i 2 pokojami. Poddasze ok. 70 m2 myśleliśmy, że albo wykończyć częściowo (gabinet i łazienka), albo w całości później.
Zanim jednak zdecydowaliśmy się na zakup projektu, spotykaliśmy się z potencjalnymi architektami, w celu omówienia zakresu i kosztów adaptacji i w celu wybrania finalnie osoby, której zlecimy jej wykonanie.
Po odfiltrowaniu potencjalnych architektów przez zapytania mailowe i telefoniczne wybraliśmy się dla porównania:
1. Do architekta po znajomości, który zajmuje się tworzeniem projektów indywidualnych, z pełnym zakresem i wyceną projektu wykonawczego. W skrócie taki projekt tworzony jest przez nawet 6 miesięcy i na koniec macie prawie że wybrane sztućce do kuchni. Cena (jakieś 50 000 zł) jednak nie była dla nas do przełknięcia.
2. Do architekta oferującego adaptację projektu gotowego, który zrobił na nas bardzo dobre wrażenie przez telefon i w kontakcie mailowym (uzyskaliśmy wyczerpujące i na temat odpowiedzi na nasze wstępne wątpliwości, kontakt był szybki i przyjemny). Samo spotkanie trwało ok. 2 h, przedystkutowaliśmy wątpliwości (co zmieniać teraz, co na budowie), zakres potencjalnych zmian z orientacyjnymi kosztami, wysłuchaliśmy cennych porad co warto by było zmienić i ogólnie byliśmy bardzo zadowoleni. Wstępna wycena 5000-8000 w zależności na co byśmy się w końcu zdecydowali.
3. Do architekta oferującego stworzenie projektu indywidualnego (budowlanego, nie wykonawczego) - telefonicznie i mailowo wydawało się całkiem ok, ale niestety po spotkaniu, na kórym prawie na żadne pytanie nie uzyskaliśmy konkretnej odpowiedzi, uciekliśmy po pół godzinie i już nie wracaliśmy do tematu. Wstępna wycena 8000-9500 bez fudnamentów i stropów.
4. Do architekta, konstruktora i kierownik budowy w jednym (kierownik z polecenia, nie kieruje budowami, których projektów sama nie adaptowała). Na spotkaniu okazało się, że w projekcie, który sobie upatrzyliśmy, tak naprawdę dach powinien zostać wzmocniony dodatkowymi 4 słupami na poddaszu - nijak nie dałoby się tak tych słupów ustawić, aby nie wypadły gdzieś pośrodku pomieszczeń. Do tego okazało się, że schody będą super niewygodne (wysokie stopnie, wąskie) i jakbyśmy chcieli coś w tym zakresie usprawniać, to zaraz weszlibyśmy na przestrzeń drzwi, szaf w korytarzu itd. Jednak spojrzenie osoby, która od pewnie 30 lat nie tylko adaptuje, ale i buduje domy na coś co nam na rysunku wydaje się super fajne, jest bezcenne. Co więcej, jako niedoświadczeni inwestorzy nie pomyśleliśmy też o tym co jest potrzebne do odbioru domu (i tym samym uznaniu zakończenia budowy przez bank). Jak powstaną schody na poddasze to już nie do końca można uznać taką przestrzeń za nieukończony strych. Częściowe wykończenie poddasza wiązałoby się z koniecznością zabezpieczenia i zamknięcia niewykończonych pomieszczeń i uznania ich wtedy jako części strychu.
Wyszliśmy ze spotkania z jednej strony szczęśliwi, że znaleźliśmy właściwą osobę do współpracy, z drugiej zawiedzeni, że musimy szukać nowego projektu. Pani kierownik poleciła nam biura architektoniczne robiące dobre projekty gotowe, powiedziała na co zwracać uwagę przy doborze i nie pozostało nam nic innego tylko szukać, aż znajdziemy.
Koniec końców, zdecydowaliśmy się na projekt "Dom w Jabłonkach (G2T)" - czyli z garażem 2-stanowiskowym i stropem Terriva. Teraz jesteśmy super szczęśliwi, że jednak okazało się, jak się okazało i że wybraliśmy dom troszkę mniejszy, ale prosty w konstrukcji, z protszym dachem (2-spadowym), mniejszą ilością skosów i większą ilością przestrzeni na poddaszu.
Ogólną rekomendacją, jaką możemy wydać po naszych przeprawach jest skorzystanie jeśli macie taką opcję, z usług architekta, który nie jest oderwany od budowy w praktyce. Połączenie architekt & kierownik budowy to naprawdę rewelacyjna sprawa i większa pewność, że dom się da według projektu w miarę sensownie zbudować.